
Termin przedawnienia długu
Na przełomie 2004 i 2005 roku figurowałam na liście studentów WSSE. Z powodu niestawienia się na sesji egzaminacyjnej i braku wpłat czesnego zostałam skreślona z listy studentów. Około dwóch lat temu zaczęłam otrzymywać listy z wezwaniami do zapłaty za zalegle czesne. Nadawcą tej korespondencji była spółka windykacyjna. Ponieważ zdawałam sobie sprawę, ze nie mam obowiązku odpowiadać na tego typu wezwania, przez cały czas je ignorowałam. Pod koniec grudnia 2012 roku sprawa została jednak skierowana do e-sadu w Lublinie. W ciągu wymaganych 14 dni napisałam sprzeciw powołując się na art. 751 Kodeksu cywilnego. Byłam przekonana, że na tym mój problem się zakończy. Niestety, w ubiegłą środę otrzymałam wezwanie do sadu, ponieważ spółka nie zgadza się z moim sprzeciwem, powołując się nie na, dwu, lecz dziesięcioletni okres przedawnienia długu. Ponieważ mój przyjazd do Polski wiąże się z dość sporymi kosztami, mogłabym sobie na niego pozwolić tylko w momencie, jeżeli miałabym pewność, że prawo rzeczywiście stoi po mojej stronie i sprawa dobrze się dla mnie zakończy. W związku z tym chciałabym się dowiedzieć, jakie są moje realne szanse, aby sąd uznał mój sprzeciw. Czy, oprócz powoływania się na art. 751 Kodeksu cywilnego jest jeszcze coś, co mogłabym zrobić, aby te szanse się zwiększyły ? Być może sensowniej byłoby bezpośrednie zwrócenie się do spółki z prośba o wycofanie roszczeń i zobowiązanie się do uregulowania długu? Czy w takim przypadku istnieje np. szansa rozłożenia płatności na raty ? Bardzo proszę o przeanalizowanie mojej sprawy i wskazanie mi właściwej drogi działania.
